niedziela, 7 stycznia 2018

MOJA POLSKA

Zyjemy w kraju, gdzie wciaz mleko moze smakowac tak, jak pamietamy z dawnych lat. A produkty nazwane modnie 'bio' znajdujemy na pobliskim targu, u ludzi dla ktorych rolnictwo to dziedzictwo, sztuka i nieodlaczna czesc zycia,a nie tylko czysty biznes.

Zyjemy w kraju gdzie Swieta sa dniami wolnymi od pracy, mozliwosci spedzenia czasu z rodzina I bliskimi. Gdzie rodzina to jedna z najwyzszych wartosci. Gdzie kroluje goscinnosc i stoly uginaja sie od jedzenia.
Gdzie na mysl o babci, czasem wkurzamy sie ile w nas ładuje jedzenia (daleko odbiegajacego od pojecia fit), a potem z usmiechem wspominamy jej przygotowane pysznosci i slynne teksty typu 'to zjedz chociaz mieso'.

Zyjemy w kraju, gdzie nasi rodzice bardzo czesto urabiali sie po pachy, abysmy mieli lapiej. I nie chodzi tu bynajmniej o kolejny komputer, najnowsza gre, czy nastepny telefon, ale o czas na lekcje odrabiane wspolnie, nauke angielskiego (choc i oni poznawali ten jezyk na nowo), wymienianie sie praca na zmiane, tak aby zawsze ktores bylo w domu - nie bylo mowy o jakiejs niani, ewentualnie babcia.

Zyjemy w kraju, gdzie bez wzgledu na plec nasze matki, sa najwazniejszymi kobietami w naszym zyciu. Czcimy je i wychwalamy. To one bardzo czesto zarywajac noce, bez dodatkowego wsparcia z zewnatrz: praly,sprzataly, prasowaly, gotowaly, krochmalily, piekly, spiewaly, odrabialy lekcje, odprowadzaly do szkoly, robily weki, sprawdzaly nam goraczke, przyrzadzaly sniadania do szkoly, zostawialy male karteczki z instrukcjami, generalnie naginaly granice czasu i przestrzeni, i w tym wszystkim niepowtarzalnie kochaly.

Zyjemy w kraju gdzie ojcowie bardzo czesto byli zlotymi raczkami.
Potrafili zrobic wszystko! Od naprawy gniazdka, po tapetowanie, malowanie, naprawe samochodu, zrobienie stolu, polki z drewna. Zadko widywano ich w kuchni (to krolestwo mamy), choc bardzo czesto maja swoje sztandarowe danie.

Zyjemy w kraju gdzie szewc, zegarmistrz, krawiec ciasza sie powodzeniem- I chwala im za to!
I chwala nam, ze wciaz chcemy naprawiac rzeczy, ze dbamy o to co mamy, a nie odrazu wymieniamy na nowszy model.

Zyjemy w kraju gdzie mamy 4 pory roku. Gdzie mozemy obserowac ten cud jakim jest uspienie i narodzenie natury. Gdzie nazywamy deszcz 'kapusniakiem',a w lecie mozemy pobiegac na bosaka po trawie z rosa i z nostalgia zaglebiać się w zapachach deszczu.

Zyjemy w kraju morza i gor. Wyzyn i nizin, rzek,jezior,stawow. Niesamowitego urozmaicenia fauny i flory. Gdzie ludzie potrafia rozmawiac po polsku wcale sie nie rozumiejac. Gdzie dialekt slaski i kaszubski moze brzmiec, jak jezyki obce.

Zyjemy w kraju mięsożerców, gdzie jednak ziemniaki z koperkiem, kefirem i jajko są daniem autnomicznym, nieodłącznie symbolizującym lato. A schabowy + rosół w niedziele, zurek i ogorki kiszone należą do podstaw menu. Gdzie, wśród miliona opcji piw istnieje ta 'z sokiem', a w zimie je nawet podgrzewamy tonąc w aromacie korzennych przypraw w połączeniu z miodem. Gdzie trunek, uznany za narodowy to wodka- urozmaicona wieloma smakami, jak nigdzie indziej.

Zyjemy w kraju, gdzie miliony ludzi korzysta z nieplatnej, publicznej sluzby zdrowia i publicznych uczelni wyzszych. Inne nacje bardzo nam tego zazdroszcza, gdyz np. Nie musimy zaczynac doroslego zycia z wielkim kredytem za studiowanie.

Zyjemy w kraju, ktory dzieki naszym przodkom przetrwal tak tragiczne wydarzenia historyczne, jak wojny, czy holokaust. To ich patriotyzm I wiara w slowa 'Bog, honor, ojczyzna' sprawily,ze niezaleznie istniejemy.

Zyjemy w kraju, ktory ma swoj własny jezyk. Jezyk Polski jest piekny i unikalny. Nikt nie ma tyle odmian, różnorodności, dźwięków, co my. Gdzie oprocz interpunkcji jest ortografia.
Gdy dopada Cię chandra,w dobie, kiedy wiekszosc rzeczy dąży do ujednolicenia, pomyśl albo najlepiej wymów głośno: 'chrzaszcz brzmi w trzcinie',aby poczuc sie wyjatkowo.

Zyjemy w kraju najpiekniejszych kobiet. Tylko w Polsce znajdziesz taka roznorodnosc formy i ksztaltu. Dodatkowo w pakiecie idzie zaradnosc, pracowitosc, uczuciowosc.
Jak powiedzial mi kolega z UK, to wlasnie dlatego Brytyjczycy wybieraja polskie zony- bo niedosc,ze umieja zadbac o siebie, to jeszcze o dom i mezczyzne (:

Zyjemy w kraju, ludzi szanujacych pieniadze, nie bojacych sie zadnej pracy.
Czesto jestesmy uzdolnieni w wielu dziedzinach i do tego skromni. Cos co inni mogliby nazwac dodatkowa -swietna umiejetnoscia,my traktujemy jako norme. Te zdolnosci, bardzo sprzyjaja w zaradnosci, w zyciu codziennym.

Zyjemy w kraju kombinatorow. My zawsze znajdziemy wyjscie z sytuacji.

Zyjemy w kraju ludzi honorowych, gdzie wciaz istnieja umowy na slowo.

Zyjemy w kraju gdzie Perfect, Lady Pank, Grechuta czy Anna Jantar wciaz brzmia na czasie. Kazdy z nas pamieta kto zanucil 'gdzies jest lecz nie wiadomo gdzie...'. Jaka piosenka przychodzi Wam do glowy gdy uslyszycie imiona 'Malgoska' lub 'Jolka Jolka'?.

Zyjemy w kraju,gdzie na studniowce tanczymy poloneza. Uwierzcie to niesamowita frajda komus go pokazac. Mamy tez: Krakowiaka, Mazurka, Kujawiaka.. I te stroje!
Jakie my mamy piekne stroje ludowe.

Zyjemy w kraju, gdzie nawet w najdalszych zakadkach ludzie moze nie beda wiedzieli, gdzie leży Polska, ale beda pamietac Papieza Jana Pawla II, Wałęsę lub Kapuścińskiego.

Zyjemy w kraju , gdzie od lat organizowana jest Wielka Orkiestra Swiatecznej Pomocy i raz w roku kazdy, zaklada czerwone serduczko. Wciaz duzo ludzi mysli 'co inni pomysla', co bardzo czesto wychodzi nam na dobre na fali eksplodujacego egoizmu.

Zyjemy w kraju, gdzie z wiekszym wysilkiem przychodzi nam bycie optymista.
Jednak rozpoczal sie trend na ten styl, co w bardzo pozytywny sposob wplywa na jakosc naszego zycia. Coraz wiecej osob dostrzego i docenia dobro, zamiast skupiac sie na mankamentach. Uczymy sie szybko i sprawnie. Łapiemy w mig nowe trendy i naleciałości innych kultur, w tym wszystkim mocno pamiętając swoje korzenie.

Pisze to, bo jestem tego czescia. Jestem dumna za kazdym razem, gdy pomysle o jednym z wyzej przytoczonych przykladow, a przeciez to tylko kropla w morzu szczescia Polakow.
Chce aby swiat byl lepszy, jednoczesnie zdajac sobie sprawe,ze musze zaczac od siebie.
Chce abysmy kazdego dnia doceniali jak wiele mamy i jak bardzo powinnismy byc wdzieczni za to wszystko, co nas otacza.

Jest jedno zycie, ktore niepodwazalnie jest darem. Przyczynmy sie do tego aby swiat byl lepszy, codziennie starajac sie byc lepsza wersja siebie, dla siebie i dla innych.

Peace and love,
M-ka

sobota, 6 stycznia 2018

POLSKA

Zyjemy w kraju, gdzie zamawiajac kawe widzimy piekny usmiech sprzedawcy (bo, tak mowili na szkoleniu) jednak, gdy zapytasz juz o cukier sytuacja wyglada mniej wiecej tak:



Zyjemy w kraju, gdzie sytuacja gospodarcza jest stabilna. Nie ma powodow do niepokoju. Nie groza nam kleski zywiolowe, nie dosiega nas Trump, czy ISIS ale wciaz jest zle, chocby dlatego,ze przy wladzy jest partia, ktora wygrala w demokratycznych wyborach- na ktore, Ty tez miales wplyw!

Zyjemy w kraju, gdzie zewszad ludzie kreuja w socialmediach swoj wizerunek na 'jacy to oni nie sa szczesliwi', lecz gdy wyjdziesz na przerwe w pracy wciaz slyszysz, jak to nie jest troche przejebane..no ale nie bede Ci narzekac..no ale wiesz.. I tu 20 min monolog.

Zyjemy w kraju, gdzie wiekszosc ludzi sie nie slucha! To jedna z kwestii, ktora osobiscie najbardziej mnie przeraza). Gdzie komunikacja jest jednostronna. Gdzie latwiej jest zrezygnowac, niz poswiecic czas I wspolnie rozwiazac problem. Gdzie duzo osob, chce kolejne certyfikaty z coachingu i trenerstwa, lecz w glowie jest samo JA, JA, JA..
Czas zdac sobie sprawe,ze do tanga trzeba dwojga.

Zyjemy w kraju, gdzie coraz czesciej kobiety zostaja matkami, po to aby zablysnac na Instagramie powrotem do formy, fit stylem zycia I cwiczeniami. Gdzie wazniejsze jest robienie selfie w modnych ciuchach, z super gadzetami I w pieknych miejscach, niz dbanie o domowe ognisko rodzinne.

Zyjemy w kraju, gdzie faceci wieksza wage przykladaja do zaplanowania wizytu u barbera, badz na silowni, niz do spedzeniu wartosciowego czasu z rodzina, ustapienia miejsca w tramwaju, badz wymiany kola w samochodzie.

Zyjemy w kraju, gdzie przy poznawaniu nowej osoby, po pytaniu ' jak leci?', ktore zazwyczaj jest formalnoscia- bo tak naprawde wieszosc ludzi ma to dupie, wazniejsza jest Twoja pozycja w pracy, badz to ile zarabiasz.

Zyjemy w kraju gdzie szczery komplemet (jezeli juz zaistnieje) objawia sie zmieszaniem, bo nie wiadomo, czy to nie byla szydera.

Zyjemy w kraju, gdzie 45% spoleczenstwa, jako niedzielna rutyne uznaje kosciol, jednak malo kto przestrzega 10 przykazan. Nie wspominajac,ze malo kto zastanawia sie, w co tak na prawde wierzy.

Zyjemy w kraju gdzie znaczna wiekszosc w CV lubi wpisac podroze, lecz najlepiej takie zeby inni pozazdroscili, dobrze tez aby bylo daleko, 'All inclusive' I alko bez limitu. Najlepiej aby wycieczki byly organizowane z calym turnusem tak, aby przypadkiem nie zaistniala potrzeba integracji z lokalna spolecznoscia, poznawaniu kultury (o tym dowiemy sie od Cejrowskiego, ktory napierdala boso przez swiat). Nam chodzi o dobrej jakosci komfort I zdjecia.. Zdjecia przede wszystkim! Gdzie oprocz zapierajacych dech (najlepiej ogladajacym) widokow to MY bedziemy (wygladajac oczywiscie perfekcyjnie, w jednej z wycwiczonych przed lustrem poz) na pierwszym planie.

Zyjemy w kraju gdzie bycie w zwiazku, stalo sie wazniejsze niz bycie szczesliwym.

Zyjemy w kraju, gdzie kazdy jeden jest znawca angielskiego, najlepiej w pracy, na mailu.
Wyjezdzajac za granice czujemy jednak jakies takie skrepowanie I jakby niepewnosc, gdy przyjdzie nam swobodnie pogadac. W myslach klopotliwe – 'czy uzylem dobrego czasu? Czy slowo, ktore zastosowalem jest idealne?'. Otoz zdradze Wam sekret. Wiekszosc z nas mowi po angielsku lepiej niz przecietny anglik- na serio. W UK przecietna osoba nie trzyma sie form i wyrafinowanego jezyka. Zapewne tez wynika to z faktu, iz szkolnictwo wyzsze- zapewniajace taka wiedze, w przeciwienstwie do sytuacji w Polsce, jest platne ( tu mala aluzja, do tego aby doceniac, to co mamy za darmo).Wiecej luzu, filmow/seriali zamiast gramatyki, tak aby pewnego dnia, nawet po kilku drinkach, moc pogadac z kims, z drugiej czesci swiata ulicznym (zwyklym) jezykiem z jajem I bez skrepowania.

Zyjemy w kraju, gdzie JA jest wielka niewiadoma. Szum informacji, brak samoswiadomosci I owczy ped wygraly nad podroza wglab siebie, co w pewnym momencie przyczynia sie do wielu naszych wewnetrzych bitew i frustracji. Panierowani grupa (jak w kawalku Mesa), spelniajacy oczekiwania rodzicow i otoczenia, bedacy wzorem w oczach innych ( ale czy w swoich?), dazymy do wytyczonego nam celu (ale czy ten cel jest takze naszym celem?) . Pewnego dnia, to jak myslimy o sobie I o swiecie, zmierzy sie z rzeczywistoscia I z tym, jak to na prawde wyglada, lecz czy jestesmy na to gotowi?

Pisze to, bo jestem tego czescia. Bije sie w piers obserwujac, przyzwalajac,badz powtarzajac wyzej wspomniane zachowania. A przeciez te przyklady sa jedynie kropla w morzu smutku Polakow.
Chce aby swiat byl lepszy, jednoczesnie zdajac sobie sprawe,ze musze zaczac od siebie.
Chce abysmy szczerze byli dla siebie milsi. Zeby nasze usmiechy I uprzejmosc, pokrywaly sie z tymi pieknymi zdjeciami na Fb.
Jest jedno zycie, docenmy to co mamy, starajac sie codziennie byc lepsza wersja siebie.


Peace and love, 
Mka

środa, 4 listopada 2015

3 times a charm! Czyli- trzeci rok w Dubaju

Kaboom!

Po paru dluzszych i krotszych chwilach namyslu dochodze do wiosku,ze jeszcze mam cos do dodania.
Tak, tak! Juz 3 lata na pustyni.

Z nostalgia odwoluje sie do wpisu o pierwszym roku w Dubaju:  http://howhighdubai.blogspot.ae/2013/11/pierwszy-rok-w-dubaju.html

To najprosciej pokazuje, jak czas szybko leci, jacy w tym wszystkim jestesmy mali i jak bardzo nalezy kochac zycie- bo jest tylko jedno!

Zmienilo sie wiele i niewiele, o czym chcialabym Wam poopowiadac.
Mysle rowniez,ze to swietny sposob aby utrzymac i odswiezyc kontakty wiec..

Do zobaczenia Szkraby!
M-ka



About

Translate

Blogger templates

Follow us at FB